Kilkukrotne stukanie w grzejniki w ciągu tygodnia to złośliwe niepokojenie w celu dokuczenia sąsiadom - uznał sąd, oceniając zachowanie kobiety. Natomiast odgłosy spuszczania wody, upadku przedmiotu na podłogę, czy zabawy dziecka to normalne hałasy w bloku, które powodują młode małżeństwa.

Kobieta - mieszkająca piętro niżej od młodego małżeństwa z dzieckiem - została obwiniona o złośliwe niepokojenie rodziny poprzez stukanie w grzejniki. Sąd nałożył na nią karę nagany.

W bloku - który wspólnie zamieszkują - znajdują się cienkie ściany, a w wyniku takiej konstrukcji występuje duża przenikalność odgłosów. Obwiniona słyszała zatem m.in. odgłosy rozmów, grającego telewizora, chodzenia w obcasach, puszczania wody, biegania dziecka. Bardzo jej one przeszkadzały. Zatem aby uciszyć sąsiadów, kobieta stukała - od jednej do nawet 30 minut - w grzejniki. Robiła to kilka razy w tygodniu o różnych porach dnia.

Zdaniem sądu były to zwyczajne odgłosy towarzyszące zamieszkiwaniu w bloku i obwiniona niesłusznie interpretowała je jako hałasy powodowane z premedytacją przez sąsiadów. Kobieta argumentowała swoje działania tym, że zanim do mieszkania sprowadziło się młode małżeństwo, lokal zamieszkiwali starsi ludzie, a ich obecność nie była tak uciążliwa jak młodego małżeństwa.

"Oczywistym jest bowiem, że para starszych osób swoim zamieszkiwaniem powoduje inne odgłosy niż osoby młode, aktywne, zamieszkujące z małym dzieckiem" - stwierdził Sąd Rejonowy.

"Natężenie powodowanych przez obwinioną stuków, tj. stukanie kilka razy w tygodniu przez czas nawet 30 min. pokazuje, że działanie to miało na celu nie tylko zwrócenie uwagi na dobiegające z mieszkania powyżej odgłosy, ale również dokuczenie zamieszkującym tam osobom, poprzez złośliwe „zrewanżowanie” się hałasem" - dodał w uzasadnieniu sąd z dn. 11 lutego 2015 roku.

Działania kobiety wyczerpywały znamiona wykroczenia opisanego w art. 107 Kodeksu Wykroczeń: "Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany."

Sąd uznał za wystarczające wymierzenie obwinionej kary nagany, ponieważ "strony będą zmuszone nadal zamieszkiwać ze sobą w jednym bloku i pod jednym adresem".

Sygn. akt: VII W 27/14

Katarzyna Bańbor