Na posiedzeniu połączonych komisji w czwartek miało miejsce pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy "o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi młodych" - w oparciu, o którą realizowany jest rządowy program "Mieszkanie dla Młodych" (MdM).

Projekt nowelizacji wprowadza daleko idące zmiany – wskazał wiceszef MIR Paweł Orłowski, przedstawiając posłom rządową propozycję. „Celem projektu jest uwzględnienie analiz przeprowadzonych po pierwszym roku funkcjonowania programu i zwiększenie roli programu jako instrumentu polityki mieszkaniowej, ale też polityki demograficznej i społecznej” – wyjaśnił Orłowski.

W projekcie nowelizacji rząd zaproponował szereg prorodzinnych rozwiązań do programu MdM, w tym ułatwiających kupno mieszkania osobom lub rodzinom z trójką dzieci.

Koncepcję MdM zdecydowanie skrytykowali posłowie opozycji. Wiceszef komisji infrastruktury Andrzej Adamczyk (PiS) uznał, że jest ona „bublem”. W jego ocenie wyłączyła z uczestnictwa w programie "trzy-czwarte kraju", bo program w obecnej wersji i po nowelizacji daje możliwości wsparcia zakupu tylko nowych mieszkań, budowanych głównie przez deweloperów (nowelizacja dopuszcza zakup mieszkania wybudowanego przez spółdzielnię mieszkaniową – PAP).

"Wspieracie deweloperów, a ci budują mieszkania tylko w dużych aglomeracjach. Na inne tereny żaden deweloper nie zajrzy” – mówił Adamczyk. Jako przykłady przytoczył wykorzystanie rządowych środków w 2014 r. W woj. opolskim, wyniosło 0,75 proc. ogólnej kwoty wsparcia. W woj. podkarpackim było to 1,79 proc. a świętokrzyskim – 1,8 proc. Zadaniem Adamczyka „niewiele lepiej” było w lubuskim i lubelskim, a także w innych województwach, w których nie ma dużych metropolii miejskich. Dla kontrastu poseł podał przykład woj. mazowieckiego, gdzie w zeszłym roku trafiło 20 proc. wartości wsparcia.

„Wypychacie młodych ludzi do metropolii, lub pozostawiacie ich bez pomocy... Beneficjentem programu są deweloperzy, a nie młodzi ludzie” – podsumował Adamczyk i zaproponował, by w programie uwzględnić możliwość zakupu mieszkań na rynku wtórnym, a także budowę domów w „systemie gospodarczym” oraz rozbudowę i adaptację mieszkań w tym systemie (bez udziału firm deweloperskich). Postulat rozważenia włączenia do programu mieszkań z rynku wtórnego był najczęściej podnoszonym przez posłów podczas posiedzenia.

Również eksperci środowisk budowlanych wskazywali na taką potrzebę, przekonując, że rynek mieszkaniowy pierwotny i wtórny są ze sobą połączone, i oddziaływanie na rynek wtórny zwiększa popyt na rynku pierwotnym (pobudzenie gospodarki przez oddziaływanie na rynek mieszkalnictwa, to w założeniu rządu jeden z pobocznych celów programu MdM).

Także posłowie partii rządzącej, choć chwalili szybką - już po roku funkcjonowania – nowelizację programu, zgłaszali wiele uwag i pytań do autorów projektu nowelizacji z resortu infrastruktury. O informację dot. możliwości włączenia do programu mieszkań z rynku wtórnego zwróciła się do MIR przewodnicząca komisji finansów publicznych Krystyna Skowrońska (PO).

Po burzliwej dyskusji posłowie obu komisji zdecydowali, że projekt nowelizacji będzie dalej procedowany w Sejmie w specjalnie powołanej w tym celu podkomisji. Taki wniosek przedstawił wiceszef komisji infrastruktury Józef Racki (PSL). „Nad pierwszym programem MdM pracowaliśmy dosyć długo, a i tak nie ustrzegliśmy się błędów” – uzasadnił tę potrzebę. Ponadto posłowie PiS zapowiedzieli, że w trakcie tych prac będą zgłaszać do programu swoje poprawki.

Akceptując zmiany w programie przygotowane przez MIR, w marcu rząd informował o powodach ich wprowadzenia: "Od 2014 r. rząd realizuje program +Mieszkanie dla młodych+, który zastąpił program +Rodzina na swoim+. Program wspiera młodych w nabyciu pierwszego mieszkania finansowanego kredytem z dopłatą do wkładu własnego. Od początku jego funkcjonowania do 20 lutego 2015 r. udzielono 16 242 kredytów objętych dofinansowaniem wkładu własnego na 372,4 mln zł, z czego wypłacono 251,8 mln zł. Po przeanalizowaniu efektów programu zdecydowano, że wymaga on zmian, tak aby zaczął lepiej spełniać swój podstawowy cel - większej dostępności mieszkań dla rodzin wielodzietnych".

Główne zmiany ujęte w noweli to: zwiększenie w programie udziału osób, które chcą skorzystać z pośrednictwa spółdzielni mieszkaniowych w nabyciu mieszkania. Z możliwości dofinansowania wkładu własnego będą mogli skorzystać członkowie spółdzielni mieszkaniowej, którzy podpiszą z nią umowę na budowę mieszkania, i na tej podstawie wniosą wkład budowlany do spółdzielni w celu uzyskania prawa własności mieszkania. Obecnie obowiązujące przepisy umożliwiają uzyskanie wsparcia finansowego nabywcom, którzy kupują od spółdzielni mieszkania powstające na zasadach deweloperskich oraz mieszkania budowane na rzecz członków spółdzielni, których budowa została już zakończona i rozliczona.

Dodatkowo dla rodzin wychowujących co najmniej troje dzieci przewidziano zwiększenie z 50 do 65 m kw. powierzchni mieszkaniowej, od której byłaby liczona dopłata do wkładu własnego. Zwiększono też wysokość dopłat do 30 proc. tzw. wartości odtworzeniowej mieszkania (obecnie jest to 15 proc.). Osoby i rodziny z dwójką dzieci będą mogły otrzymywać dofinansowanie wkładu własnego w wysokości 20 proc. tej wartości (obecnie też jest to 15 proc.).

W projekcie nowelizacji zrezygnowano z warunku dofinansowania tylko zakupu pierwszego mieszkania, a także limitu wieku w przypadku rodzin i osób wychowujących co najmniej troje dzieci w dniu składania wniosku o dofinansowanie wkładu własnego. Oznacza to, że z programu będą mogły skorzystać osoby i rodziny z trójką dzieci (lub większą ich liczbą), które wprawdzie mają mieszkanie, ale chcą kupić większy lokal, i w ten sposób poprawić swoje warunki bytowe. Takich rodziców i osób nie będzie dotyczył limit wieku - obecnie przynajmniej jeden z kupujących nie może mieć ukończonych 35 lat.

Rząd zgodził się też na zwiększenie w programie udziału osób bez zdolności kredytowej. Obecnie, jeśli nabywca - mimo dofinansowania wkładu własnego - nie ma zdolności kredytowej, to do umowy kredytu razem z nim może przystąpić najbliższa rodzina, np. rodzice, rodzeństwo, ojczym, macocha lub teściowie. Zmiany zakładają zniesienie zamkniętego katalogu osób mogących przystąpić do umowy kredytu w charakterze "dodatkowego kredytobiorcy". Kredytobiorców będą mogły wesprzeć dowolne osoby. Jednak możliwość przystąpienia do umowy kredytu dodatkowych osób, wraz z beneficjentem programu, będzie mogła dotyczyć wyłącznie sytuacji, gdy bank stwierdzi, że nabywca nie ma zdolności kredytowej.

Dofinansowanie wkładu własnego ma też dotyczyć nabycia mieszkania, które powstało w wyniku przebudowy lub adaptacji, a nie tylko w wyniku budowy nowego obiektu budowlanego. Rozwiązanie to umożliwi objęcie programem przebudowanych lub zaadaptowanych budynków niemieszkalnych, strychów i starych kamienic.

Rząd, żeby przeciwdziałać nadużyciom w korzystaniu z programu dopłat, przewiduje też sankcje za dokonanie w ciągu 5 lat od dnia nabycia mieszkania wcześniejszej spłaty całości lub części kredytu. Jeśli kredytobiorca w okresie 5 lat od dnia ustanowienia lub przeniesienia własności mieszkania, spłaci całość lub część kredytu - w wysokości większej niż przyznane mu wsparcie - będzie musiał zwrócić część dofinansowania wkładu własnego. "Taka spłata sugeruje, że wsparcie trafiło do osoby, która go nie potrzebowała. Nowe rozwiązanie ma wyeliminować przypadki, kiedy kredytobiorca zaciągał kredyt tylko po to, żeby skorzystać z programu" – wyjaśniał to rozwiązanie rząd, przyjmując projekt nowelizacji.

Według przewidywań MIR znowelizowany program powinien zacząć funkcjonować od połowy roku.