W I kwartale tego roku wynajęto ok. 1 mln mkw. magazynów. Tym samym został osiągnięty drugi najwyższy wynik w historii tego rynku w analogicznym okresie.
DGP
‒ Popyt na powierzchnie wciąż rośnie. Zawierane są nie tylko nowe transakcje, ale też przedłużane czy rozszerzane istniejące umowy. Rośnie też udział najmu krótkookresowego ze względu na nagłe zapotrzebowanie na powierzchnię u części najemców, związane m.in. z zamknięciem sklepów i potrzebą przechowania zaplanowanych wcześniej dostaw. Motorem napędowym wciąż pozostaje e-commerce ‒ wyjaśnia Beata Hryniewska, dyrektor działu powierzchni magazynowych i logistyki w firmie CBRE. W najnowszym badaniu na zlecenie Mastercard dwie trzecie konsumentów deklaruje, że korzysta z e-commerce częściej niż kiedykolwiek wcześniej.
Tom Listowski, partner, dyrektor działu powierzchni przemysłowych i magazynowych na Europę Środkowo-Wschodnią firmy Cresa, dodaje, że nowej powierzchni szukają też firmy produkcyjne, które dywersyfikują działalność przez lokalizowanie jej w różnych częściach Europy. W ten sposób zabezpieczają się przed tym, co spotkało je w czasie pandemii. ‒ Zamknięcie granic i kłopoty z produkcją na skutek koronawirusa w niektórych krajach przyczyniły się do zaburzeń w łańcuchu dostaw. Dla firm zaczyna się liczyć przede wszystkim bezpieczeństwo dostaw, a nie tylko koszty ‒ dodaje Listowski. Dlatego poszukiwane są dodatkowe powierzchnie pod zapasy surowców, z których będzie można korzystać w razie drugiej fali pandemii. W taki sposób zabezpieczają się branże farmaceutyczna, automotive, elektroniczna, czy spożywcza.
Dobre perspektywy dla sektora wynikają też z inwestycji portowych w Gdańsku i Gdyni, modernizacji tras kolejowych do portów oraz rozwoju infrastruktury drogowej ‒ korytarza transportowego Bałtyk ‒ Adriatyk. W 2019 r. w Gdańsku przeładowano rekordowe 52 mln t towarów, w Gdyni prawie 24 mln t. Wyniki za I kwartał 2020 r. sprawiły, że Gdańsk znalazł się na drugim miejscu w rankingu portów morskich na Bałtyku.
‒ Przewidujemy dalszy wzrost popytu na powierzchnie magazynowe przy ograniczonych możliwościach zwiększania podaży na terenach przyportowych. Deweloperzy będą stawiali na inwestycje w lokalizacjach dobrze skomunikowanych z portami. Ponadto bardzo duże znaczenie będą miały decyzje władz portów i gmin, które działają na rzecz obejmowania granicami portów coraz większej liczby terenów – mówi Michał Rafałowicz, dyrektor regionu pomorskiego firmy Cresa Polska.
Faktyczny wpływ pandemii na branżę magazynową będzie znany wraz z publikacją wyników za II kwartał tego roku. Mimo że do jego zakończenia zostało jeszcze około trzech tygodni, to już słychać opinie, że poziom wynajmu powinien być podobny do tego sprzed roku, kiedy nabywców znalazło ok. 950 tys. mkw. Sektor ma szansę dobrze zakończyć cały rok ‒ na poziomie podobnym do tego z 2019 r., kiedy to wynajęte zostało ponad 4 mln mkw. powierzchni.

- W tej chwili problemem nie jest to, czy firma zdecydowana na rozwój w Polsce wynajmie magazyn, a kiedy. Widać, że niektórzy najemcy wstrzymali się na kilka miesięcy z podjęciem ostatecznej decyzji, chcąc zobaczyć, co będzie działo się w dalszej części roku. Popyt jednak cały czas jest, realizowane są też nowe inwestycje ‒ mówi Tom Listowski.

Jak wynika z wyliczeń Cushman & Wakefield, w budowie pozostaje 2,2 mln mkw. powierzchni magazynowej na głównych krajowych 13 rynkach, z czego ponad połowa w Warszawie i na Górnym Śląsku.
Nie tylko branża magazynowa ma powody do zadowolenia. Koronawirus sprzyja też kurierom. Jak wynika z danych KRD, zadłużenie w sektorze wyraźnie hamuje. O ile jeszcze w lutym, czyli ostatnim miesiącu przed pandemią, dług firm z tej branży powiększył się w skali miesiąca o 1,55 mln zł, a w rejestrze przybyło 24 dłużników, to w maju przybył jeden dłużnik, a zadłużenie zwiększyło się tylko o 31,5 tys. zł.